Pamiętam, jak pierwszy raz zdecydowałam się kupić herbatę liściastą a nie tą w torebce. Jej smak i aromat zdecydowanie mnie zadziwił.
Od tego czasu minęło już wiele lat i ja nie wyobrażam sobie wrócić do starych nawyków przygotowywania herbaty z torebki. Nie smakuje mi ona i już!
Mimo że byłam już przyzwyczajona do tego, że zaparzenie herbaty zajmuje mi więcej czasu niż samo wlanie wrzątku do kubka (jak przeważnie wygląda „parzenie” herbaty w torebce) – miałam sporo obaw zanim zdecydowałam się na to, by zakupić do swojego zbioru herbat yerba mate.
Wydawało mi się, że parzenie yerba mate jest skomplikowane i trudne. W sieci jest dostępne cała mnóstwo artykułów o tym, jak prawidowo zaparzyć yerba mate, znaleźć można także i filmiki na YouTube. Wszystko to sprawia, że parzenie yerba mate zaczyna nabierać znamion niezwykle skomplikowanej czynności.
Postanowiłam jednak warto dać yerba mate szanse. Zwłaszcza, że trafiłam na stronę, która zawierała zbiór badań naukowych poświęconych właściwościom yerba mate. To przekonało mnie, że yerba mate to napój, który wart jest zachodu.
Czy faktycznie parzenie yerba mate okazało się tak trudne, jak na początku myślałam? Zdecydowanie nie! Owszem – przed pierwszym zaparzeniem maty przeczytałam informacje na stronie sklepu o tym, jak to zrobić. Pierwsze parzenie wymagało myślenia na temat tego kiedy i co robię. Jednak z każdym kolejnym dniem parzenie yerba mate stawało się coraz bardziej proste, by nie napisać, że wręcz naturalne.
Nie ma zatem, czego się bać – parzenie yerba mate bardzo szybko staje się nawykiem, bez którego rozpoczęcie dnia wydaje nam się w pewien sposób niekompletne. Ja już się przekonałam do tego napoju, a Ty?
