Dziedzina piwowarstwa skrywa w sobie wiele tajemnic, którym warto przyjrzeć się nieco z bliska. Gdy wytwarza się zacier do piwa, w kadziach filtracyjnych pojawiają się liczne osady łuskowe, osiadają kiełki oraz pyłki słodu. Nie można ich w żaden sposób rozpuścić. Te pozostałości nazywamy wysłodzinami. Jest na to także inna nazwa ? młóto. To jemu zawdzięczamy wszelkie właściwości filtracyjne. Główną zaletą jest fakt, iż materiał filtracyjny w tym przypadku jest w stu procentach naturalny. Aby zacier zmienił się w krystaliczną brzeczkę ? musi trafić do kotła warzelnego. Tam dodaje się jeszcze chmielu i rozpoczyna się po tym proces gotowania. Następnie młóto browarniane poddawane jest płukaniu za pomocą strumienia gorącej wody. Trzeba używać gorącej wody, a nie zimnej, ponieważ chodzi o jak najszybsze rozpuszczenie resztek cukru. Przetworzone młóto browarniane niezbędne jest w dalszych etapach wytwarzania piwa. Od niego w dużym stopniu zależy smak i aromat. Im bardziej jest charakterystyczny, tym bardziej piwo jest rozpoznawalne.